Blog o technologii

Elon Musk prezentuje Tesla Cybertruck – elektryczny pickup

1 komentarz

Założony przez miliardera wynalazcę Elona Muska koncern Tesla zaprezentował wczoraj Cybertruck – nowoczesny, elektryczny samochód typu pickup, który charakteryzuje się wysoką odpornością i ma być produktem bardziej opłacalnym od zwyczajnego pojazdu tego rodzaju.

Screenshot_2019-12-22 Elon Musk prezentuje Tesla Cybertruck - elektryczny pickup GRYOnline pl(1)

Firma Tesla zapowiedziała wczoraj Cybertruck – pierwszy elektryczny samochód typu pickup. Pojazd prezentuje się bardzo nietypowo, pod względem designu przypominając to, co można zobaczyć w niektórych starych filmach science fiction. Niewątpliwie auto nie przypomina w żaden sposób konkurencyjnych rozwiązań. Całą, kilkunastominutową prezentację możecie zobaczyć na poniższym filmiku opublikowanym przez serwis CNET.

Cybertruck ma radzić sobie dobrze w praktycznie każdym terenie, posiada funkcję autopilota i może się pochwalić imponującym przyspieszeniem. Jakby tego było mało, zdaniem założyciela Tesli jest tańszy w utrzymaniu od tradycyjnego pickupa – z uwagi na to, że korzysta z energii elektrycznej, a nie benzyny. Na rynku pojawią się trzy warianty pojazdu, różniące się udźwigiem holowniczym oraz przyspieszeniem. Cena najtańszego z nich to 39 900 dolarów czyli niecałe 155 tys. złotych, a za najdroższy trzeba zapłacić 30 tys. dol. więcej.

Screenshot_2019-12-22 Elon Musk prezentuje Tesla Cybertruck - elektryczny pickup GRYOnline pl

Nadchodzą nowe procesory do smartfonów. Qualcomm Snapdragon 865 i 765 już oficjalnie

komentarzy: 2

Qualcomm zapowiedział dwa zupełnie nowe procesory do urządzeń mobilnych. Przywitajcie ciepło układy Snapdragon 865 i 765.

Trwa właśnie coroczna konferencja Qualcomm’s Tech Summit w Maui na Hawajach. Producent najpopularniejszych procesorów mobilnych chwali się tam nowościami. Firma zapowiedziała dwa zupełnie nowe układy na 2020 r. Nie mówi jednak nic o ich wydajności, bo w zasadzie to nie musi. Odmienia za to 5G przez wszystkie przypadki.

Pierwszy z nowych procesorów, czyli Snapdragon 865, będzie nowym najpotężniejszym układem w ofercie firmy. To takie creme de la creme oferty. Można rozsądnie założyć, że stanie się on sercem większości topowych smartfonów w 2020 r. – tak jak jego poprzednicy. Firma potwierdza, że wykorzysta go Oppo.

Co jednak ciekawe, topowy układ Snapdragon 865… nie będzie wyposażony we wbudowany modem 5G. To jednak wcale nie oznacza, że Qualcomm ignoruje łączność kolejnej generacji, bo w zasadzie to wręcz przeciwnie, a firma chce być liderem tego segmentu. Brzmi jak paradoks? Tylko pozornie.

Stosowny moduł pozwalający na łączenie się ze stacjami bazowymi 5G się pojawi, ale tylko w nieco słabszym Snapdragonie 765. W przypadku tego mocniejszego układu konieczne będzie natomiast zamontowanie w urządzeniu mobilnym zewnętrznego modemu Snapdragon X55 drugiej generacji.

W przypadku układu Snapdragon 855 na modem 5G zabrakło miejsca. Użycie zewnętrznego modułu podniesie co prawda koszt produkcji i obniży wydajność energetyczną zestawu, ale najwyraźniej nie dało się tego rozwiązać inaczej. Będzie to jednak problemem tylko dla nielicznych.

W nadchodzących miesiącach tylko najwięksi zapaleńcy, czyli tzw. early adopterzy, kupią urządzenia wspierające 5G. Qualcomm projektując układ Snapdragon 865, skupił się zaś przede wszystkim na współpracy ze stacjami bazowymi LTE, bo to z nich będziemy korzystać jeszcze przez najbliższe lata.

W ofercie amerykańskiej firmy pojawi się też dedykowany układ dla graczy, czyli Snapdragon 765G, bazujący na podstawowej wersji Snapdragona 765. Oprócz tego pojawią się nowe rozwiązania z segmentu Internetu rzeczy. Więcej informacji na temat wszystkich nowych procesorów pojawi się zaś jutro.

Qualcomm pokazał nowy typ czytnika odcisków palców. Wykryje dwa palce jednocześnie

brak komentarzy

Qualcomm pokazał nie tylko nowe procesory mobilne, ale też nowy czytnik odcisków palców, znajdujący się bezpośrednio w ekranie. Producent znacznie zwiększył powierzchnię skanera, co będzie miało duży wpływ na bezpieczeństwo.

3D Sonic Max to nowy czytnik linii papilarnych pokazany przez Qualcomma. Jest to kolejna generacja ultrasonicznego czytnika 3D Sonic, który znalazł zastosowanie m.in. w Samsungu Galaxy S10 i Note 10. Nowy skaner 3D Sonic Max trafi na rynek już w 2020 r. i bardzo możliwe, że trafi do kolejnego sztandarowego smartfona Samsunga, czyli Galaxy S11.

Główną nowością czytnika Qualcomm 3D Sonic Max jest rozmiar. Nowy sensor jest aż 17 razy większy od poprzednika, co niesie za sobą dwie bardzo istotne kwestie.

Po pierwsze, nareszcie nie trzeba będzie dokładnie celować palcem w czytnik, co pozwoli odblokować smartfon znacznie szybciej. Poprzednia generacja czytników miała tak małą powierzchnię, że de facto skanowała tylko część opuszka palca. Często zdarzała się sytuacja, że przykładaliśmy palec niedokładnie, smartfon nas nie rozpoznawał i odmawiał dostępu. Nowe czytniki mają rozwiązać te problemy. Powierzchnia nowego skanera to 20 x 30 mm, a poprzednik miał zaledwie 4 x 9 mm.

Po drugie, skaner będzie tak duży, że umożliwi skanowanie dwóch odcisków palców jednocześnie. Producenci smartfonów będą mogli wdrożyć dodatkową opcję skanowania dwóch palców, co mocno podniesie poziom bezpieczeństwa. Raczej nie sprawdzi się to w przypadku większości użytkowników, ale możliwe, że takie rozwiązanie będzie chętnie wykorzystywane np. w korporacjach, u osób mających wgląd w newralgiczne dane.

W czytnikach obecnej generacji dodawanie odcisku palca trwa dość długo, ponieważ trzeba dotknąć ekranu kilkanaście lub wręcz kilkadziesiąt razy. Wszystko z uwagi na małą powierzchnię sensorów, które rejestrują tylko część odcisku palca.

W nowym sensorze Qualcomma wystarczy jedno dotknięcie ekranu, by dodać odcisk. Duża powierzchnia umożliwi skan całego odcisku jednocześnie.

Oto Xbox Series X – nowa konsola Microsoftu wygląda jak PC

brak komentarzy

XboxSeriesXHERO

Rozgrywka w 4K przy zachowaniu 60 klatek na sekundę ma być powszechnym standardem na nowej konsoli Microsoftu. Xbox Series X uruchomi część gier w 120 fps-ach. Do tego platforma jest gotowa na pierwsze produkcje w 8K.

Tego nikt się nie spodziewał. Podczas corocznej ceremonii The Game Awards Microsoft nieoczekiwanie zaprezentował konsolę nowej generacji. Xbox Series X pojawi się na sklepowych półkach pod koniec 2020 r. Platforma będzie niezwykle wydajna, z mocą obliczeniową porównywalną do czterech Xboksów One X pracujących jednocześnie.

Na Series X zagramy w tytuły z pierwszego Xboksa, popularnego Xboksa 360 oraz aktualnego Xboksa One. Co ważne, raz posiadanych gier nie będziemy musieli kupować ponownie. Zarówno nasza cyfrowa biblioteka, jak i stany zapisu będą kompatybilne z najnowszą generacją konsol Microsoftu. To świetna wiadomość dla wszystkich, którzy zainwestowali sporo środków we własną kolekcję gier.

Wsteczna kompatybilność oznacza także, że już na premierę w 2020 r. Xbox Series X będzie uruchamiał masę popularnych oraz ponadczasowych gier. Fortnite, Minecraft, Apex Legends, Forza Horizon 4, Gears 5, Master Chief Collection, PUBG – do wyboru, do koloru. Niewykluczone, że część z tych produkcji dostanie aktualizacje wykorzystujące dodatkową moc Series X. Zwiększona rozdzielczość, dodatkowe detale, większa liczba klatek – to zależy już tylko od wydawcy i dewelopera.

Najdroższy Mac Pro kosztuje 251 679 zł. Nie, tu nie ma literówki.

1 komentarz

mac-pro-2019-cena-949x1000

Sprzęt dla zawodowców zawsze jest drogi. Wszak oferuje wydajność i możliwości, które zwykłym konsumentom nie są potrzebne. Nowy Mac Pro to jednak wydatek, na który mogą pozwolić sobie nieliczni.

Mac Pro to komputer, który raczej nie jest przeznaczony dla zwykłych śmiertelników. To desktop, od którego mamy wymagać absolutnie bezbłędnej i superwydajnej pracy. Nieważne czy kompilujemy złożony kod, wirtualizujemy kilka systemów równocześnie, pracujemy na złożonym dokumencie typu CAD czy pracujemy nad animacjami 3D. Ma być tak sprawnie, jak tylko się da.

Cenę sprawdź sam.

Play postawił nadajnik-drzewo na terenie chronionym

brak komentarzy

nadajnik-drzewo-na-swieta-play-zasieg

Nadajnik do złudzenia przypominający drzewo stanął w sercu Roztoczańskiego Parku Narodowego. Budową pochwalił się lokalny podwykonawca. Z pozwoleń UKE wynika, że to instalacja sieci Play.

Tereny niskozurbanizowane, szczególnie znajdujące się w obrębie parków narodowych i krajobrazowych od zawsze borykają się w Polsce z problemem niskiego zasięgu sieci komórkowych. Rozwiązaniem mogą okazać się inwestycje w stylu tej sieci Play.

Chociaż koszty takiego nadajnika, ze strukturą do złudzenia przypominającą korę sosny, są znacznie większe niż tradycyjnej stacji, to jednak zysk dla krajobrazu jest nieoceniony. Nadajnik nie musi szpecić, może stanowić integralną część otoczenia.

Głównym celem megaustawy przyjętej we wrześniu 2019 r. jest usunięcie barier administracyjno-prawnych, które stanowią przeszkodę w budowie sieci szerokopasmowych. Dokument stanowi część Narodowego Planu Szerokopasmowego, a także jest odpowiedzią na zobowiązania względem Unii Europejskiej. Ustawa nowelizuje zapisy wielu wcześniejszych dokumentów, w tym o ochronie lasów, rezerwatów oraz parków narodowych. Dzięki niej nie tylko dopuszcza się, ale również ułatwia proces powstawania BTS-ów tam, gdzie dawniej było to niemożliwe, niezwykle trudne bądź nieopłacalne finansowo.

Na megaustawie korzystają nie tylko dostarczyciele szerokopasmowego Internetu, ale również operatorzy sieci komórkowych. Telekomy działające na terenie Polski mogą teraz stawiać nadajniki tam, gdzie dawniej nie było to możliwe, z kolei taryfikator opłat na ziemiach należących do państwa został znacząco obniżony. Samorządy również zyskały nowe narzędzia, za pomocą których mogą obniżać ceny i uatrakcyjniać oferty. Wszystko po to, aby operatorzy chcieli docierać do coraz mniejszych miejscowości, które wciąż borykają się z problemem dostępu do sieci komórkowej.